niedziela, 26 lutego 2012

"Kto na obiad?"


  Tworzenie się grup wzajemnej adoracji powoduje "fascynacyjne" (jak powiedział Kubuś do Prosiaczka) zjawisko. Najpierw jednak o tym jak tworzą się owe grupy. Tworzysz coś sam, pracy tyle, że Syzyf wysiada - ciężka harówka, masa wyrzeczeń, tygodnie nieprzespanych nocy i kotłujące się, niczym niestrawiona zupka chińska, ciągłe pytanie  - "czy na pewno dobrze robię?". Do tego nikt nie pogłaszcze po główce, z ojcowskim spokojem zapewniając Cię, że "wszystko będzie dobrze". OPANIERUJ SIĘ ! Tak, stara dobra kulinarna zasada, jeśli nie chcesz być mdłą piersią z kurczaka, poza przyprawami z charyzmy, odwagi i pomysłu, dodaj szczyptę wazeliny w postaci kurzego jajka i susem wskocz do miski z tartą bułką. Przypomina mi się kawał o 3 afroamerykanach, którzy przechodzili przez "wybielającą rzekę": wskoczyła matka, przepłynęła - była biała, wskoczył ojciec, przepłynął - wyblakł, wskoczyło dziecko, zaczęło się topić. Woła do ojca o pomoc - a ojciec na to " spie*aj czarnuchu".
Tutaj podbnie mówią wszystkie opanierowane kurczaki, nie dlatego, że są silni, tylko dla tego, że czują się silni bo pozornie jest ich więcej - zapomniały tylko, że to właśnie one w pierwszej kolejności idą na ruszt.


Cytat na dziś: "Wyżej du*y nie podskoczysz  - Albert Einstein"




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz