niedziela, 1 kwietnia 2012

"Napiszcie mi na granicie: był wolny i znał cenę"



Już tak już jest, że to co dla jednych jest sufitem dla innych jest podłogą. To nie pierwszy raz kiedy ktoś mi mówi, że coś się nie uda, że to "bez sensu" i żebym odpuścił. Dumny jestem głównie z tego, że po raz kolejny ich nie posłuchałem. Ilekroć zaczynałem coś nowego, to nigdy nie wiedziałem jak to się skończy - teraz też nie wiem, wiem jednak, że mam za sobą ludzi, którzy mi ufają i którzy będą ze mną walczyć do końca. To z nich jestem najbardziej dumny. Porażki zdarzają się zawsze, lecz to co odróżnia gladiatora od niewolnika jest to czy jest w stanie się na nich uczyć i szybko zbierać z gleby. Zbyt dużo rzeczy zrobiłem w swoim życiu by opierać się na spekulacjach "pseudo przyjaciół". Amen.

cytat dnia: " Dam Ci jedno takie słowo, które zburzy mur ..." - Sweet Noise





poniedziałek, 5 marca 2012

"Tak myślałem ..."




Cytując mojego wykładowcę: "na ziemi od zawsze były:
ku ...nsztowne panie lekkich obyczajów, złodzieje, politycy i kapusie".

Te pierwsze z wiadomych powodów, drudzy to zazdrośnicy chcący więcej i niedoceniający tego co mają. Kolejni to też w pewnym sensie człon drugiego z zakwalifikowanych - jedni chcieli władzy, a drudzy się jej przypodobać. Skupmy się jednak na tej drugiej grupie - złodziejach, a raczej na ich motywach - zazdrości.

Jak przypomnicie sobie infantylność podstawówki (śmialiśmy się, gdy ktoś wybił sobie zęby, kopnął kogoś lub gdy obraził kolegę na tyle, że ten się popłakał) - nikt nie powiedział: "stary, gratuluję 4+ z historii". Powiedział raczej: "spadaj kujonie, nie gadam z Tobą" - dlaczego? Powód był prozaiczny - sam dostał 3+.

Jeżeli od małego "uczono" nas (czytaj: przyswajaliśmy sobie), że jak ktoś jest od nas mądrzejszy, bogatszy, ładniejszy, szybszy, wyższy - to pewnie konfident, pedał, szczęściarz i złodziej. Nic dziwnego, że gdy "dorośliśmy" (czytaj: urośliśmy) stosujemy tę samą segregację, by łechtając, nakarmić swoje głodne ego.

Teraz nikt Ci nie powie, że zrobiłeś coś dobrze (może, że masz trochę niepotrzebnej bułki tartej w domu). Teraz głównym wyznacznikiem jest to, że ich zadufane ego zamilkło i nie pozwoliło im Cię pochwalić.
Wtedy masz pewność, że zrobiłeś coś lepiej!



Cytat na dziś: "Idąc śladami innych, nigdy nie zajdziemy dalej niż oni..." - Yayami O' Mate







wtorek, 28 lutego 2012

"(NIE!)Wolno "

   
   Co zazwyczaj robicie , gdy żrąca ambicja, od środka ciągnie Was, niczym głód do lodówki, w stronę samorealizacji. Lecz jak się okazuje sama "Samorealizacja" nie pomaga na STO PROCENT się realizować? Co powinno się zrobić - zacisnąć zęby i mimo ograniczeń pokazać, że się da? Użerając się raz po raz z jajogłowymi, po czym słuchać, że "czegoś nie wolno", albo "czegoś się nie da"; czy zacząć robić to samo na własną rękę ?

Cytat na dziś: "niach,niach,niach ;) - Anonymous"


niedziela, 26 lutego 2012

Konfrontacje ?



   Wyobraźcie sobie, że wstajecie rano, włączacie Wiadomości, a tam - Lepper jednak żyje, Hofman nie zgadza się z prezesem, Giertych zostaje ministrem sprawiedliwości, a Graś deklaruje swoją przynależność do Anonymousa? Tak poczułęm się jakiś czas temu, gdy otaczające mnie, na pozór jasne relacje, nagle zaczęły przeistaczać się w scenariusz Bareii.

"Kumple moi byli i poznikali jeden za wszystkich - tak nas nauczali" -Rahim, "HC (Adrenalina)"

   Specyfika kierunku studiów nie może (mimo wszystko!) być uzasadnieniem zachowania pospolitej, niedoszłej kurtyzany na trasie NYSA - OPOLE.
Tak właśnie wstajesz rano, a Twój znajomy z cyklu "twardziel" - trzyma się z typowym "rozlazłym żelkiem". Pan X natomiast, deklarujący brak jakichkolwiek możliwości współpracy z panem Y, żawawo zasuwa z nim ol dej ol najt - łat de fak?

   Od dawien dawna wiadomo, że można znaleźć w tym środowisku masę układów, powiązań, znajomości - taka specyfika. Ale czy zawsze (szczególnie na poziomie studiów) priortytetem musi być szeroko rozumiany interes własny? Miałem kiedyś biskiego mi człowieka - zwanego bardzo dobrym kumplem - by nie powiedzieć przyjacielem. Odkąd przestał być ze mną szczery - przestało mi zależeć na jakimkolwiek bliższym kontakcie - ewidentnie bał się konfrontacji.
Tak oto tworzy się świat rządzących, którzy moralność wysyłają do lamusa, a ich szczerość zaciska zęby w imię własnego interesu; i rządzonych - bojących się konfrontacji.
Układ idealny.


Cytat dnia: "Nie powiedziałeś tego w ryj, to nie powiedziałeś nic!" - Hans, "Konfrontacje"






"Kto na obiad?"


  Tworzenie się grup wzajemnej adoracji powoduje "fascynacyjne" (jak powiedział Kubuś do Prosiaczka) zjawisko. Najpierw jednak o tym jak tworzą się owe grupy. Tworzysz coś sam, pracy tyle, że Syzyf wysiada - ciężka harówka, masa wyrzeczeń, tygodnie nieprzespanych nocy i kotłujące się, niczym niestrawiona zupka chińska, ciągłe pytanie  - "czy na pewno dobrze robię?". Do tego nikt nie pogłaszcze po główce, z ojcowskim spokojem zapewniając Cię, że "wszystko będzie dobrze". OPANIERUJ SIĘ ! Tak, stara dobra kulinarna zasada, jeśli nie chcesz być mdłą piersią z kurczaka, poza przyprawami z charyzmy, odwagi i pomysłu, dodaj szczyptę wazeliny w postaci kurzego jajka i susem wskocz do miski z tartą bułką. Przypomina mi się kawał o 3 afroamerykanach, którzy przechodzili przez "wybielającą rzekę": wskoczyła matka, przepłynęła - była biała, wskoczył ojciec, przepłynął - wyblakł, wskoczyło dziecko, zaczęło się topić. Woła do ojca o pomoc - a ojciec na to " spie*aj czarnuchu".
Tutaj podbnie mówią wszystkie opanierowane kurczaki, nie dlatego, że są silni, tylko dla tego, że czują się silni bo pozornie jest ich więcej - zapomniały tylko, że to właśnie one w pierwszej kolejności idą na ruszt.


Cytat na dziś: "Wyżej du*y nie podskoczysz  - Albert Einstein"




sobota, 25 lutego 2012

"Panna X"

   Zastanawiający jest fakt jak dynamicznie ludzie potrafią się zmieniać. Kurtuazyjna rozmowa, poznajesz miłą Panią X. Dziewczyna jest ciekawa świata, otwarta na ludzi, chętna na sporą dawkę trunku o względnej zawartości. Pół roku później spotykasz tę samą dziewoję w podobnych okolicznościach. Co się dzieje? Dziewoja wyżej już głowy nie podniesie, bo musiałaby na stałe rozkoszować się widokiem sufitu, pluje jadem zajebistości na lewo i prawo, dodatkowo zamiast z sympatyczną ironią wypomnieć Ci ostatnią imprezę lub z sarkazmem nawiązać do pewnej sytuacji, owa dziewoja rzuca Ci tekstami "watergate" jakby zaraz miał cały Pudelek o czymś trąbić.
Tutaj albo coś się dzieje ze mną, że staram się być po prostu, albo z innymi którzy na siłę chcą z tej prostej uciułać sobie piedestał i najlepiej samemu się na niego wstawić, a My - plebs, mamy owej pannie X, obok postawić ołtażyk i modlić się do jej zajebistości. Pierwsza lekcja pokory - im bardziej spinamy się na studiach tym bardziej dostajemy w tłuste 4 litery od realnego życia. Amen.


cytat na dziś : "Laska sama się nie zrobi - Paulo Coelho"